niedziela, 28 kwietnia 2013

Part 30 - Misja



Szłam wolno w stronę cmentarza .Patrzyłam na chodnik kłębiąc moje myśli na czymś banalnym jak to, że niebo jest niebieskie albo że trawa jest zielona. Nagle na kogoś wpadłam.
-Przepraszam – mruknęłam i próbowałam ominąć tą osobę nadal patrząc na ziemie
-Nie to ja przepraszam – powiedział chłopak łapiąc mnie za nadgarstek
-Puść ,śpieszę się
Wiedziałam kto to jest. Wyczułam go. Dlatego właśnie nie chciałam podnosić wzroku. Nie mogłam ryzykować że mnie rozpozna.
-Spójrz na mnie chodź
Niechętnie podniosłam głowę, jednak nie spojrzałam mu w oczy. Po oczach by mnie rozpoznał.
-Gdzie się tak śpieszysz ? – spytał
-Na cmentarz
-Ale tu w okolicy jest tylko ten sprzed wojny
-Na ten się właśnie wybieram
-Przecież od dawna tam nikogo nie pogrzebali
-Mój dziadek tam leży, rodzina go olała ale ja chce się za niego pomodlić...
-Rozumiem…. Tak w ogóle George jestem – podał mi rękę
-Miło mi cię poznać – uśmiechnęłam się lekko – musze już iść paa
Odwróciłam się i ruszyłam.
-Ey !! Zdradź mi swoje imie ! – krzyknął za mną
-Lauren – powiedziałam
Poszłam na cmentarz i od razu skierowałam się do grobowca. Wzięłam głęboki oddech.
-No to zaczynamy – powiedziałam sama do siebie
Zamknęłam oczy i skupiłam się. Wiatr zaczął wiać mocniej, trawa wokół grobowca zapłonęła.  Wypowiedziałam na głos zaklęcie po łacinie, które wykułam na pamięć poprzedniego wieczoru. Usłyszałam trzask gałęzi za sobą. Pięknie,łowcy….Znowu - szepnęłam w myślach.

*Perspektywa Georga* 

-Chłopaki chyba oszalałem – powiedziałem wchodząc do domu
-Dlaczego tak myślisz młody ? – spytał mnie Jaymi
-Chyba widziałem dusze Arii w innym ciele –szepnąłem siadając między Jayem a Maxem
-Jak to ? – zdziwił się Siva
-Nie mam pojęcia, może odżyła w innym ciele
-Myślisz, że nas pamięta ? –Spytał Jay
-Nie wiem –odpowiedziałem – ale niechętnie patrzyła na mnie
-Więc możliwe
-Gdzie ją widziałeś ? –spytał Tom wchodząc do pokoju
-Szła do starego cmentarza
-Przecież od dawna tam nic nie ma – powiedział Max
-Powiedziała, że jej dziadek jest tam pochowany – wzruszył ramionami
-Dziwne…. idziemy tam – powiedział łysol
-Po co ? – spytałem zdziwiony
-Musimy się przekonać czy to ona
Do pokoju wszedł Nathan z 8 letnią dziewczynką na rękach.
-Gdzie idziecie ? –spytał
Spojrzeliśmy po sobie i powiedzieliśmy mu o wszystkim.
-Idę z wami – powiedział stawiając dziecko na ziemi – Lisa zostajesz z wujkiem Jayem
-Ale wujek Jay idzie z wami ! – krzyknął loczek
-Ja z nią zostanę – powiedział Seev
-Dzięki –pocałował córkę w policzek
Wyszliśmy i skierowaliśmy się na cmentarz.

*Perspektywa Lauren*

Utworzyłam tarczę, która broniła mnie przed strzałami.  Za mną walił się grobowiec. Misja prawie wykonana. Usłyszałam kroki. Nie, nie, nie ! Ci debile nie mogli tu przyjść ! – warknęłam. Odbiłam strzały od tarczy. Trafiły prosto w serca łowców.  Usłyszałam brawa . Przewróciłam oczami i odwróciłam się. Spojrzałam na wraki grobowca. Misja wykonana.  Spojrzałam w niebo. 

„Nyks ! Wykonałam twoją misje. Możesz mnie już zabić”
„Nigdy nie odbieram moim dzieciom tego co im dałam”
„To znaczy,że …??”
„Możesz spędzić to życie z twoim ukochanym i waszym dzieckiem. Nie ma za co”

-Lauren ? – powiedział George
Nie odpowiedziałam.
-Czym ty jesteś ? – spytał
-Człowiekiem…- szepnęłam – Jestem tylko człowiekiem
-Człowiekiem z nadnaturalnymi mocami – powiedział Jay
-No cóż , dostałam to więc muszę z tym żyć
Zaczęłam szukać sposobu na ucieczkę.
-Możemy o coś spytać ? – odezwał się Max
Czułam na sobie spojrzenie Nathana. Jednak nadal uparcie patrzyłam w niebo
-Pytajcie
-Czy ty…nas znasz ?
-Pierwszy raz was widzę
Co było prawdą – pierwszy raz w tym życiu
-Aria…- szepnął Nathan a w jego głosie brzmiała tęsknota
Odwróciłam głowę. Do oczu napłynęły mi łzy.
-Wybaczcie, jestem zmęczona. Wypełniłam ciężką misje i muszę odpocząć… Do kiedyś 

Zniknęłam. Teleportowałam się do pokoju. Usiadłam na łóżku i rozpłakałam się . Cała tęsknota za nim wróciła, chodź nie popatrzyłam na jego twarz. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Wstałam rano i od razu poszłam pod prysznic. Postanowiłam przejść się po mieście.  Ubrałam to . Włosy spięłam w kłosa po lewej stronie. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Wyszłam z hotelu i poszłam do sklepiku, żeby kupić sobie jakąś bułkę i coś do picia. Po zakupieniu jedzenia poszłam prosto przed siebie. Nogi zaprowadziły mnie na plac zabaw, a może to Nyks mnie tam zaprowadziła ?  Nie ważne. Ważne jest to kto tam był. A mianowicie Nathan i nasza córka. Oczy mnie zapiekły. Szybko odwróciłam wzrok i ruszyłam w przeciwną stronę.

-Czekaj – powiedział głos za mną
Zatrzymałam się i wzięłam głęboki oddech
-Lauren prawda ?
-Tak…
-Jestem Siva – stanął przed mną i podał mi rękę
Uścisnęłam ją,starając nie patrzeć mu w oczy
-Miło mi poznać – szepnęłam
-Spójrz mi w oczy – powiedział
Nie ruszyłam się. Chwycił mnie za podbródek i zmusił do spojrzenia w oczy.
-Wiedziałem- powiedział po chwili
-Proszę nie mów reszcie…
-Aria –szepnął i przytulił mnie
Wtuliłam się w niego modląc się ,że reszta tego nie widzi
-Nawet nie wiesz jak tęskniliśmy – powiedział gdy już mnie puścił
-Ja też – otarłam łzy
-Dlaczego do nas nie przyszłaś skoro pamiętasz ? – spytał – jakim cudem w ogóle pamiętasz ?
-Nyks , w zamian za wypełnienie misji dała mi nowe życie i wspomnienia z poprzedniego – wyjaśniłam
-Odpowiedz na moje pierwsze pytanie moja droga
-Byłam w sierocińcu , uciekłam przed wczoraj
-Nie mogłaś wysłać wiadomości ?
- Zaczęłyby się pytania ,zakonnice są wścibskie
-Wróć do nas – poprosił
-Nie mogę…
-Dlaczego nie ? Znalazłaś nowych przyjaciół ? – powiedział zranionym głosem
-Przez te 17 lat byłam samotna, nawet nie próbowałam nawiązać przyjaźni
-Więc dlaczego ?
-Bo… sama nie wiem
-Proszę cię – spojrzał mi w oczy – poznaj swoje dziecko
-Jak…jak ją nazwał ?
-Lisa Aria – uśmiechnął się
-Ładnie – łzy znowu napłynęły do moich oczu
-Chodź – podsunął mi ramie
Ujęłam je i poszłam za nim.
-Dziękuje 
-Wiesz co mnie zastanawia ?
-Nie co takiego ?
-Dlaczego to zawsze mnie spotykasz pierwszego ?
Zaśmiałam sie
-Pierwszy był George -wystawiłam mu język
-Ale on cię nie poznał , ja jestem w 100% pewny
 -No dobrze , masz ten zaszczyt i poznałeś mnie pierwszy - przewróciłam oczami
-Tak w ogóle , rozpuść włosy maleńka - rozwalił mojego koka - no tak lepiej
-Jeszcze raz powiesz maleńka ,a dostaniesz w kolegę
-Stara kochana Aria , tęskniłem za tym - przytulił mnie
-Mów mi Lauren ,nie jestem już Arią
-Lauren ?
-Price
-Więc , witaj w domu Lauren Price
 Dom , nareszcie.

____________________
Macie 30 ^^ 
Zgłupiałam chyba dodając wam ten rozdział , no ale cóż czego się nie robi dla kochanych osób ;*

Odpowiedź dla Nika_TW ♥ - Przeczytałam z tej serii chyba z 8 tomów. Kocham tą serie , dlatego użyłam postać Nyks :) Moja postać została przez nią naznaczona do misji ,a nie tak jak Zoey (tak się nazywała nie ? ) która miała pełny półksiężyc na czole. Jednak,można powiedzieć że trochę się na tym wzoruje ^^ 

Kobus ogarnij dupe ! Następnym razem za twój spam nie dodam rozdziału ;p I też cię kocham ♥ 

Gosia , jak zwykle nie ogarnięta ;p Nie kończę tego bloga, przez inteligentną grupe o TW piszę tu dalej to opowiadanie xd Ty sklerotyk jesteś nic na to nie poradzę, chyba musze zacząć ci pisac "DODAŁAM KOLEJNY.PRZECZYTAJ I SKOMENTUJ DEBILU' ^^  Kocham cię wiesz ♥

I jeszcze dedyk dla Magdy - Uważaj na Amandę i Kubę debie :p ;*

Kolejny jak będzie 6 komów i Kobus spam się nie liczy xd

piątek, 26 kwietnia 2013

Part 29 - Nowe życie

*17 lat później*

5 Listopad.Noc.Wyszłam z domu dziecka.Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam cicho.17 lat temu zakonnice znalazły mnie osieroconą w środku lasu.Od tamtej pory nikt mnie nie przygarnął.Zakonnice nie wiedziały czego,widziały we mnie grzeczną,uprzejmą,uczynną,spokojną,ułożoną młodą dziewczynę.Ale prawda jest taka,że jestem inna.Nie mogłam dłużej czekać,musiałam uciec.Ubrałam kask i usiadłam na skuter.Spojrzałam ostatni raz na Southwark,w którym się wychowałam po raz drugi.Odpaliłam i ruszyłam ku Londynowi.W poprzednim życiu byłam wampirem.Aria Leigh McClought.Urodzona w 1460 r , córka burmistrza.Zmieniona w dniu 18 urodzin przez Nathana Sykesa.Przez wieki zdążyłam zrazić do siebie ludzi .Skłonna do odważnych czynów.Z pozoru nieśmiała otwierałam się przy bliższym poznaniu.Posiadałam rzadko spotykany żywioł ducha jednak nie znałam jego właściwości więc uznałam go za zbędny.Po tamtym,życiu zostały mi jedynie wspomnienia.Teraz byłam człowiekiem.Jednak zostałam naznaczona przez Nyks - bogini nocy.Posiadam jednak zdolność panowania nad magią.Więc nie jestem zwykłym człowiekiem.Bogini rzuciła zaklęcie,żeby nikt mnie nie adoptował.Tak było najlepiej.Nawet nie wiem o przez ten czas działo się u moich starych znajomych.Ciekawe czy dziecko żyje...Ehh nie ważne i tak się nie dowiem.Nie mogę ich zobaczyć.Wykonam misję i będę mieć spokój. Gdybym ich zobaczyła zapragnęłabym być blisko,a tego nie chcę,nie mogę....Musze się skupić.Mam ważne zadanie do wykonania.Kilka godzin później byłam już w Londynie.Zatrzymałam się w jakimś hotelu.Był wczesny ranek.Wymyłam sie,przebrałam i akurat była 11 więc zeszłam na śniadanie.Zamówiłam naleśniki i herbatę.Po zjedzeniu wróciłam do pokoju.Przestudiowałam plan działania jeszcze raz.Poszłam do łazienki i nałożyłam lekki makijaż.Teraz gdy jestem człowiekiem muszę o siebie dbać.Podciągnęłam rzęsy tuszem,zrobiłam kreskę,usta pomalowałam czerwoną szminką.Spojrzałam w lustro.Postanowiłam rozpuścić włosy.Rozpuściłam koka.Blond włosy sięgające do połowy pleców opadły mi na ramiona.Przyjżałam się sobie i stwierdziłam,że nie wyglądam źle.Wyszłam z hotelu i skierowałam się ku cmentarzowi.

Nazywam się Lauren Price.Mam 17 lat.Jestem naznaczona przez Nyks i właśnie idę wypełnić daną mi przez nią misję.Zniszczę grobowiec Celetis i zakończę tym odprawianie tam czarnych mszy ku jej czci.Ciekawe tylko czy po wykonaniu tego nadal będę żyć ,czy niepotrzebna umrę...

______________
Yhghhhhhhhh !!
Baran przez ciebie jestem zmuszona pisać dalej ! :(
 Następny dodam jak bd 6 komów :p
Kocham was ludzie ! <3
Macie tu starą Arie (której zapomniałam publikować kiedyś xd )  i nową Lauren
Wybaczcie wczoraj się ze zdjęciem pomyliłam xd
Widzicie jakieś podobieństwo czy są całkowicie inne ? ;3
Piszcie w komentarzach ;*
Do kiedyś tam miśki ;***

czwartek, 25 kwietnia 2013

Part 28 - Strzała

-Idę go szukać - oświadczył JJ gdy skończył opowiadać
-Idziemy z tobą -powiedziałam wstając
-Chciałem was tylko powiadomić , na wszelki wypadek gdybyście go zobaczyli
-Rozdzielimy się i go znajdziemy
Westchnął i niechętnie się zgodził.Nie miał zbyt wyboru.Podzieliliśmy się na grupy 2 osobowe ,a w domu został Jaymi.JJ i George,Nathan i Jay,Max i ja.Oczywiście chciałam być z Nathanem ,ale stwierdzili że zamiast szukać będziemy się miziać.Chciałabym,żeby był blisko ale lepiej nie ryzykować.Przy nim się nie kontroluje.Dostałam przedział na cmentarzu.Był stary,pewnie jeszcze sprzed wojny.
-Przerażające
Spojrzałam w miejsce ,w którym stał Max.Przed nim był otwarty grób.Ziemia była rozkopana pazurami,a wieko trumny oderwane i odrzucone w bok.Płyta nagrobna była rozbita i w kawałkach leżała obok grobu,przysypana rozoraną ziemią.Spojrzałam w dół.Trumna od środka była podrapana i obita.Jakby zakopali kogoś żywcem i próbował się uwolnić.Próba ucieczki jednak się nie udała i ta osoba umarła.Ciało było zmasakrowane.Części ubioru leżały w strzępach w każdym miejscu,skóra była rozerwana,kości połamane i skruszone,wnętrzności nie było.Ktoś musiał je zjeść.
-Mamy w mieście kogoś kto lubuje się w martwych przekąskach
-Fuj -skomentowałam i odsunęłam się
Rozejrzałam się.Moją uwagę przykuł grobowiec.Był na skraju cmentarza.Zamknięty i porośnięty mchem i innymi roślinami.Odgarnęłam ręką rośliny,żeby zobaczyć czyj jest.Pod gęstą warstwą zobaczyłam napis po hiszpańsku 'ese maldito' co znaczyło ' ta przeklęta'. Sięgnęłam wyżej szukając nazwiska lub czegoś podobnego.Odgarnęłam kolejną warstwę pod nią były litery w nieznanym języku.Po chwili rozpoznałam,że to łacina ale sens dalej był mi nie znany.Zawołałam Maxa i dalej wpatrywałam się w napis.Max dotknął napisu i przejechał palcami po literach.
-C - dotknął pierwszych liter - Cele
-Mało mi to mówi - mruknęłam
-Tych nie znam - dotknął końcówki - s
W środku zostały jeszcze dwie litery.Nagle mnie olśniło.
-Celetis
-Co ?
-Raczej kto
-Kto to jest ?- spytał zdziwiony
-Celetis - bogini nocy,śmierci i rozkładu
Max odgarnął resztę roślin,podczas gdy ja obeszłam grobowiec na około.Stanęłam przed drzwiami.Z pomocą Maxa próbowałam go otworzyć.Z daleka usłyszałam trzask gałęzi i świst powietrza.Wampir popchnął mnie w bok,a w miejscu gdzie stałam przeleciała strzała i wbiła się w drzwi.Max wyciągnął ją i podał mi rękę.Migiem byliśmy w domu.
-Mamy wrogów - powiedział wbijając strzałe w stół
-Mało nie...-urwałam - co ty tu robisz ?!
Madeleine uśmiechnęła się drapieżnie
-Pomagam jak widzisz
-Ty pomagasz ?!
-Twój loczkowaty kolega wpadł do mojego domu i zaczął mnie oskarżać , postanowiłam pomóc
-Bo większość naszych problemów to twoja wina -Jay
-Nie tym razem
-Wiesz kto go porwał ?
-Nie
-Wiesz czyje to ? - wskazałam na strzałe
-Nie
-Więc jak chcesz pomóc ?
-Jestem starsza,mądrzejsza,silniejsza,jednym słowem potrzebujecie mnie
-Damy rade sami - warknęłam
-Spokojnie -szepnął Nathan i objął mnie - mało nie co ?
-oberwałam tą strzałą - dokończyłam
-Nie ma za co -zaśmiał się Max
-Nic nie znaleźliście ? -spojrzałam na wszystkich
Pokręcili głowami
-Nic...jakby rozpłynął się w powietrzu -Powiedział Jaymi
-Spytajcie czarownic - powiedziała Madeleine - mogą rzucić czar lokalizujący
Udaliśmy się do czarownic.Nie podobało mi się że Madeleine idzie z nami ,ale nic nie mogłam zrobić.Doszliśmy do domku w środku lasu ,z którego rozlegały się przeraźliwe krzyki.
-Josh !! -zadarł się Jaymi i wbiegł do domu
Weszliśmy za nim.Josh leżał na stole a czarownice go uzdrawiały
-Co z nim ? -spytałam
-Ktoś nieźle go zranił - powiedziała najstarsza - wyliże się
-Josh debilu napędziłeś nam niezłego stracha - powiedział JJ
-Cały dzień cię szukaliśmy - dodał George
-Przepraszam...-powiedział cicho wykończonym głosem
-Prześpij się dampirze - powiedziała stara wiedźma
Po czym spojrzała na mnie,a raczej na mój brzuch.
-Będziesz rodzić wkrótce - powiedziała
-Naprawdę ?? -spojrzałam na sporych rozmiarów brzuch - nawet nie wiem kiedy tak urósł , nie zauważyłam jakoś
-Wampirze dzieci szybko rosną
-Widać - Nathan objął mnie od tyłu i przytulił do siebie
Uśmiechnęłam się i niechętnie uwolniłam się z uścisku.
-Zaraz wracam,muszę się dotlenić - pocałowałam go w policzek i wyszłam
Usiadłam na schodkach na taras i patrzyłam na mój brzuch.Kompletnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie.Znowu usłyszałam świst powietrza.Tym razem strzała trafiła w cel.W moje serce.

*perspektywa Nathana*

Usłyszałem krzyk.
-Aria !! - krzyknąłem i wybiegłem z domu
Leżała we krwi ze strzałą wbitą w serce.Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do środka.Położyłem na drugim stole.
-Zróbcie coś ! - krzyknąłem do czarownic
-Nie możemy , strzała trafiła w serce
-A dziecko ?!
-Możemy spróbować je uratować
Patrzyłem na to załzawionymi oczami.Czułem jak łzy spływają po moich policzkach.Nie liczyło się nic.Chciałem,żeby przeżyli obydwoje,ale to jest nie możliwe.Aria - miłość mojego życia,wampirka którą sam zmieniłem,z którą miałem dziecko,właśnie leżała na stole z strzałą w sercu,nie miała szans na przeżycie.Moje życie właśnie straciło sens.
-Ma pan córkę - powiedziała młoda czarownica podając mi zawiniątko
Straciłem miłość ,ale muszę zaopiekować się naszym dzieckiem.
- Czyli Lisa Emily ? - powiedział Jay podchodząc do mnie
-Nie - powiedziałem - Lisa Aria

*perspektywa Arii (a raczej jej duszy)*

"Gdzie jestem ? Czy to niebo ? A może piekło ? No cóż przynajmniej śmierć nie była jakaś specjalnie bolesna.Chwileczkę....co z dzieckiem ?? *spojrzałam na mój brzuch- płaski*  Może je uratowali.Mam taką nadzieje,dziecko zasłużyło na życie.

-Witaj Ario 
-Kim jesteś ?? 
-Nyks 
-Wybacz mi bogini *uklęknęłam*
-Powstań dziecko
-Gdzie jestem ?
 -W moim królestwie
-Jak tu pięknie *rozejrzałam się wokoło*
-Mam dla ciebie propozycje dziecko
-Jaką ?
-Wiem,że zostałaś zamordowana z zimną krwią .Twój narzeczony i przyjaciele się już tym zajęli.Chciałabym,żebyś wróciła na ziemię i zrobiła coś dla mnie.
-Co takiego ?
-Zniszczysz grobowiec Celetis
-Dlaczego ?
-Odprawiają tam czarną magie, to miejsce musi zostać zniszczone a ja nie mogę tego zrobić
-Rozumiem
-Oczywiście twoja dusza będzie pamiętać tamto życie.Dostaniesz nowe ciało i imie.
-Dobrze.Powiedz mi jak zniszczyć grobowiec.
-Mam rozumieć,że się zgadzasz ?
-Tak 
___________________

Przed ostatni rozdział.
Tylko mnie nie zabijajcie za to co napisałam.
Musiałam to zrobić
Więc do ostatniego miśki <3