czwartek, 25 kwietnia 2013

Part 28 - Strzała

-Idę go szukać - oświadczył JJ gdy skończył opowiadać
-Idziemy z tobą -powiedziałam wstając
-Chciałem was tylko powiadomić , na wszelki wypadek gdybyście go zobaczyli
-Rozdzielimy się i go znajdziemy
Westchnął i niechętnie się zgodził.Nie miał zbyt wyboru.Podzieliliśmy się na grupy 2 osobowe ,a w domu został Jaymi.JJ i George,Nathan i Jay,Max i ja.Oczywiście chciałam być z Nathanem ,ale stwierdzili że zamiast szukać będziemy się miziać.Chciałabym,żeby był blisko ale lepiej nie ryzykować.Przy nim się nie kontroluje.Dostałam przedział na cmentarzu.Był stary,pewnie jeszcze sprzed wojny.
-Przerażające
Spojrzałam w miejsce ,w którym stał Max.Przed nim był otwarty grób.Ziemia była rozkopana pazurami,a wieko trumny oderwane i odrzucone w bok.Płyta nagrobna była rozbita i w kawałkach leżała obok grobu,przysypana rozoraną ziemią.Spojrzałam w dół.Trumna od środka była podrapana i obita.Jakby zakopali kogoś żywcem i próbował się uwolnić.Próba ucieczki jednak się nie udała i ta osoba umarła.Ciało było zmasakrowane.Części ubioru leżały w strzępach w każdym miejscu,skóra była rozerwana,kości połamane i skruszone,wnętrzności nie było.Ktoś musiał je zjeść.
-Mamy w mieście kogoś kto lubuje się w martwych przekąskach
-Fuj -skomentowałam i odsunęłam się
Rozejrzałam się.Moją uwagę przykuł grobowiec.Był na skraju cmentarza.Zamknięty i porośnięty mchem i innymi roślinami.Odgarnęłam ręką rośliny,żeby zobaczyć czyj jest.Pod gęstą warstwą zobaczyłam napis po hiszpańsku 'ese maldito' co znaczyło ' ta przeklęta'. Sięgnęłam wyżej szukając nazwiska lub czegoś podobnego.Odgarnęłam kolejną warstwę pod nią były litery w nieznanym języku.Po chwili rozpoznałam,że to łacina ale sens dalej był mi nie znany.Zawołałam Maxa i dalej wpatrywałam się w napis.Max dotknął napisu i przejechał palcami po literach.
-C - dotknął pierwszych liter - Cele
-Mało mi to mówi - mruknęłam
-Tych nie znam - dotknął końcówki - s
W środku zostały jeszcze dwie litery.Nagle mnie olśniło.
-Celetis
-Co ?
-Raczej kto
-Kto to jest ?- spytał zdziwiony
-Celetis - bogini nocy,śmierci i rozkładu
Max odgarnął resztę roślin,podczas gdy ja obeszłam grobowiec na około.Stanęłam przed drzwiami.Z pomocą Maxa próbowałam go otworzyć.Z daleka usłyszałam trzask gałęzi i świst powietrza.Wampir popchnął mnie w bok,a w miejscu gdzie stałam przeleciała strzała i wbiła się w drzwi.Max wyciągnął ją i podał mi rękę.Migiem byliśmy w domu.
-Mamy wrogów - powiedział wbijając strzałe w stół
-Mało nie...-urwałam - co ty tu robisz ?!
Madeleine uśmiechnęła się drapieżnie
-Pomagam jak widzisz
-Ty pomagasz ?!
-Twój loczkowaty kolega wpadł do mojego domu i zaczął mnie oskarżać , postanowiłam pomóc
-Bo większość naszych problemów to twoja wina -Jay
-Nie tym razem
-Wiesz kto go porwał ?
-Nie
-Wiesz czyje to ? - wskazałam na strzałe
-Nie
-Więc jak chcesz pomóc ?
-Jestem starsza,mądrzejsza,silniejsza,jednym słowem potrzebujecie mnie
-Damy rade sami - warknęłam
-Spokojnie -szepnął Nathan i objął mnie - mało nie co ?
-oberwałam tą strzałą - dokończyłam
-Nie ma za co -zaśmiał się Max
-Nic nie znaleźliście ? -spojrzałam na wszystkich
Pokręcili głowami
-Nic...jakby rozpłynął się w powietrzu -Powiedział Jaymi
-Spytajcie czarownic - powiedziała Madeleine - mogą rzucić czar lokalizujący
Udaliśmy się do czarownic.Nie podobało mi się że Madeleine idzie z nami ,ale nic nie mogłam zrobić.Doszliśmy do domku w środku lasu ,z którego rozlegały się przeraźliwe krzyki.
-Josh !! -zadarł się Jaymi i wbiegł do domu
Weszliśmy za nim.Josh leżał na stole a czarownice go uzdrawiały
-Co z nim ? -spytałam
-Ktoś nieźle go zranił - powiedziała najstarsza - wyliże się
-Josh debilu napędziłeś nam niezłego stracha - powiedział JJ
-Cały dzień cię szukaliśmy - dodał George
-Przepraszam...-powiedział cicho wykończonym głosem
-Prześpij się dampirze - powiedziała stara wiedźma
Po czym spojrzała na mnie,a raczej na mój brzuch.
-Będziesz rodzić wkrótce - powiedziała
-Naprawdę ?? -spojrzałam na sporych rozmiarów brzuch - nawet nie wiem kiedy tak urósł , nie zauważyłam jakoś
-Wampirze dzieci szybko rosną
-Widać - Nathan objął mnie od tyłu i przytulił do siebie
Uśmiechnęłam się i niechętnie uwolniłam się z uścisku.
-Zaraz wracam,muszę się dotlenić - pocałowałam go w policzek i wyszłam
Usiadłam na schodkach na taras i patrzyłam na mój brzuch.Kompletnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie.Znowu usłyszałam świst powietrza.Tym razem strzała trafiła w cel.W moje serce.

*perspektywa Nathana*

Usłyszałem krzyk.
-Aria !! - krzyknąłem i wybiegłem z domu
Leżała we krwi ze strzałą wbitą w serce.Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do środka.Położyłem na drugim stole.
-Zróbcie coś ! - krzyknąłem do czarownic
-Nie możemy , strzała trafiła w serce
-A dziecko ?!
-Możemy spróbować je uratować
Patrzyłem na to załzawionymi oczami.Czułem jak łzy spływają po moich policzkach.Nie liczyło się nic.Chciałem,żeby przeżyli obydwoje,ale to jest nie możliwe.Aria - miłość mojego życia,wampirka którą sam zmieniłem,z którą miałem dziecko,właśnie leżała na stole z strzałą w sercu,nie miała szans na przeżycie.Moje życie właśnie straciło sens.
-Ma pan córkę - powiedziała młoda czarownica podając mi zawiniątko
Straciłem miłość ,ale muszę zaopiekować się naszym dzieckiem.
- Czyli Lisa Emily ? - powiedział Jay podchodząc do mnie
-Nie - powiedziałem - Lisa Aria

*perspektywa Arii (a raczej jej duszy)*

"Gdzie jestem ? Czy to niebo ? A może piekło ? No cóż przynajmniej śmierć nie była jakaś specjalnie bolesna.Chwileczkę....co z dzieckiem ?? *spojrzałam na mój brzuch- płaski*  Może je uratowali.Mam taką nadzieje,dziecko zasłużyło na życie.

-Witaj Ario 
-Kim jesteś ?? 
-Nyks 
-Wybacz mi bogini *uklęknęłam*
-Powstań dziecko
-Gdzie jestem ?
 -W moim królestwie
-Jak tu pięknie *rozejrzałam się wokoło*
-Mam dla ciebie propozycje dziecko
-Jaką ?
-Wiem,że zostałaś zamordowana z zimną krwią .Twój narzeczony i przyjaciele się już tym zajęli.Chciałabym,żebyś wróciła na ziemię i zrobiła coś dla mnie.
-Co takiego ?
-Zniszczysz grobowiec Celetis
-Dlaczego ?
-Odprawiają tam czarną magie, to miejsce musi zostać zniszczone a ja nie mogę tego zrobić
-Rozumiem
-Oczywiście twoja dusza będzie pamiętać tamto życie.Dostaniesz nowe ciało i imie.
-Dobrze.Powiedz mi jak zniszczyć grobowiec.
-Mam rozumieć,że się zgadzasz ?
-Tak 
___________________

Przed ostatni rozdział.
Tylko mnie nie zabijajcie za to co napisałam.
Musiałam to zrobić
Więc do ostatniego miśki <3

10 komentarzy:

  1. Pfff ty zającu jeden ja ci urwę kiedyś uszy :P
    Jak mogłaś zabić Arie ? :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego zabiłaś Arię.?!
    Jak mogłaś.? ;(
    Nathan załamie się. ;(
    Ejejeje, dlaczego napisałaś że przed ostatni.?
    Czyli że...kończysz.?
    Nieee. ;((
    Czekam na nextaa. :D
    Wpadnij do mnie(nowy). ^^
    http://ifoundyou-twstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie nie nie. Ty mi tu nie będziesz niczego kończyc. nie ma opcji. Ty masz dalej dziecko pisać.Koniec mojej przemowy.
    A teraz tak.
    Jak mogłaś ją zabić!? Czy to bie się już we łbie poprzewracało? Mam odpowiedź: tak. Oni mają być szczęśliwi. Nie wiem. Wykombinuj coś. Muszą być razem. MUSZĄ. lol. a jak nie to obedrę cie ze skóry. lolz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Nath. :CCCC
    NIE KOńCZYSZ NICZEGO POZDRO.
    Jak śmiałaś ją zabić? :CCCCCCCC
    Świetnyy. <3
    Piszaj nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Njeeeee :<<<
    Jak mogłaś ją zabić?!?!?!?!?!?!?!
    WIDZISZ PACZ JUŻ SĄ KOMENTARZE TROLOLOLO MOC TUSII !! <3
    NEXTA PISZ,A NIE USUWASZ GŁUPI ZAJONCU TY :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Jjkjskdjdsjdskdjkdj
    ŚWIETNY *_______*
    DAWAJ NEXTA <33

    OdpowiedzUsuń
  7. NIE USUWAJ.! To po pierwsze. Po drugie.Zajebisty. *o* Czekam na nexta! I NIE CHCE SLYSZEĆ O JAKIMŚ USUWANIU. Weny :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mogłaś ją zabić ?!
    Nic nie usuwaj, bo Ci do tyłka nakopie !
    Dawaj szybko nexta :)
    Ten świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste ❤
    Tajemnicze, ekstytujące, emocjonujące :3
    Kocham to opowiadanie, szkoda, że to już koniec :/
    Czekam na koniec....mam nadzieję, że będzie najlepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dawaj nexta :****

    OdpowiedzUsuń