-Idę go szukać - oświadczył JJ gdy skończył opowiadać
-Idziemy z tobą -powiedziałam wstając
-Chciałem was tylko powiadomić , na wszelki wypadek gdybyście go zobaczyli
-Rozdzielimy się i go znajdziemy
Westchnął i niechętnie się zgodził.Nie miał zbyt wyboru.Podzieliliśmy się na grupy 2 osobowe ,a w domu został Jaymi.JJ i George,Nathan i Jay,Max i ja.Oczywiście chciałam być z Nathanem ,ale stwierdzili że zamiast szukać będziemy się miziać.Chciałabym,żeby był blisko ale lepiej nie ryzykować.Przy nim się nie kontroluje.Dostałam przedział na cmentarzu.Był stary,pewnie jeszcze sprzed wojny.
-Przerażające
Spojrzałam w miejsce ,w którym stał Max.Przed nim był otwarty grób.Ziemia była rozkopana pazurami,a wieko trumny oderwane i odrzucone w bok.Płyta nagrobna była rozbita i w kawałkach leżała obok grobu,przysypana rozoraną ziemią.Spojrzałam w dół.Trumna od środka była podrapana i obita.Jakby zakopali kogoś żywcem i próbował się uwolnić.Próba ucieczki jednak się nie udała i ta osoba umarła.Ciało było zmasakrowane.Części ubioru leżały w strzępach w każdym miejscu,skóra była rozerwana,kości połamane i skruszone,wnętrzności nie było.Ktoś musiał je zjeść.
-Mamy w mieście kogoś kto lubuje się w martwych przekąskach
-Fuj -skomentowałam i odsunęłam się
Rozejrzałam się.Moją uwagę przykuł grobowiec.Był na skraju cmentarza.Zamknięty i porośnięty mchem i innymi roślinami.Odgarnęłam ręką rośliny,żeby zobaczyć czyj jest.Pod gęstą warstwą zobaczyłam napis po hiszpańsku 'ese maldito' co znaczyło ' ta przeklęta'. Sięgnęłam wyżej szukając nazwiska lub czegoś podobnego.Odgarnęłam kolejną warstwę pod nią były litery w nieznanym języku.Po chwili rozpoznałam,że to łacina ale sens dalej był mi nie znany.Zawołałam Maxa i dalej wpatrywałam się w napis.Max dotknął napisu i przejechał palcami po literach.
-C - dotknął pierwszych liter - Cele
-Mało mi to mówi - mruknęłam
-Tych nie znam - dotknął końcówki - s
W środku zostały jeszcze dwie litery.Nagle mnie olśniło.
-Celetis
-Co ?
-Raczej kto
-Kto to jest ?- spytał zdziwiony
-Celetis - bogini nocy,śmierci i rozkładu
Max odgarnął resztę roślin,podczas gdy ja obeszłam grobowiec na około.Stanęłam przed drzwiami.Z pomocą Maxa próbowałam go otworzyć.Z daleka usłyszałam trzask gałęzi i świst powietrza.Wampir popchnął mnie w bok,a w miejscu gdzie stałam przeleciała strzała i wbiła się w drzwi.Max wyciągnął ją i podał mi rękę.Migiem byliśmy w domu.
-Mamy wrogów - powiedział wbijając strzałe w stół
-Mało nie...-urwałam - co ty tu robisz ?!
Madeleine uśmiechnęła się drapieżnie
-Pomagam jak widzisz
-Ty pomagasz ?!
-Twój loczkowaty kolega wpadł do mojego domu i zaczął mnie oskarżać , postanowiłam pomóc
-Bo większość naszych problemów to twoja wina -Jay
-Nie tym razem
-Wiesz kto go porwał ?
-Nie
-Wiesz czyje to ? - wskazałam na strzałe
-Nie
-Więc jak chcesz pomóc ?
-Jestem starsza,mądrzejsza,silniejsza,jednym słowem potrzebujecie mnie
-Damy rade sami - warknęłam
-Spokojnie -szepnął Nathan i objął mnie - mało nie co ?
-oberwałam tą strzałą - dokończyłam
-Nie ma za co -zaśmiał się Max
-Nic nie znaleźliście ? -spojrzałam na wszystkich
Pokręcili głowami
-Nic...jakby rozpłynął się w powietrzu -Powiedział Jaymi
-Spytajcie czarownic - powiedziała Madeleine - mogą rzucić czar lokalizujący
Udaliśmy się do czarownic.Nie podobało mi się że Madeleine idzie z nami ,ale nic nie mogłam zrobić.Doszliśmy do domku w środku lasu ,z którego rozlegały się przeraźliwe krzyki.
-Josh !! -zadarł się Jaymi i wbiegł do domu
Weszliśmy za nim.Josh leżał na stole a czarownice go uzdrawiały
-Co z nim ? -spytałam
-Ktoś nieźle go zranił - powiedziała najstarsza - wyliże się
-Josh debilu napędziłeś nam niezłego stracha - powiedział JJ
-Cały dzień cię szukaliśmy - dodał George
-Przepraszam...-powiedział cicho wykończonym głosem
-Prześpij się dampirze - powiedziała stara wiedźma
Po czym spojrzała na mnie,a raczej na mój brzuch.
-Będziesz rodzić wkrótce - powiedziała
-Naprawdę ?? -spojrzałam na sporych rozmiarów brzuch - nawet nie wiem kiedy tak urósł , nie zauważyłam jakoś
-Wampirze dzieci szybko rosną
-Widać - Nathan objął mnie od tyłu i przytulił do siebie
Uśmiechnęłam się i niechętnie uwolniłam się z uścisku.
-Zaraz wracam,muszę się dotlenić - pocałowałam go w policzek i wyszłam
Usiadłam na schodkach na taras i patrzyłam na mój brzuch.Kompletnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie.Znowu usłyszałam świst powietrza.Tym razem strzała trafiła w cel.W moje serce.
*perspektywa Nathana*
Usłyszałem krzyk.
-Aria !! - krzyknąłem i wybiegłem z domu
Leżała we krwi ze strzałą wbitą w serce.Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do środka.Położyłem na drugim stole.
-Zróbcie coś ! - krzyknąłem do czarownic
-Nie możemy , strzała trafiła w serce
-A dziecko ?!
-Możemy spróbować je uratować
Patrzyłem na to załzawionymi oczami.Czułem jak łzy spływają po moich policzkach.Nie liczyło się nic.Chciałem,żeby przeżyli obydwoje,ale to jest nie możliwe.Aria - miłość mojego życia,wampirka którą sam zmieniłem,z którą miałem dziecko,właśnie leżała na stole z strzałą w sercu,nie miała szans na przeżycie.Moje życie właśnie straciło sens.
-Ma pan córkę - powiedziała młoda czarownica podając mi zawiniątko
Straciłem miłość ,ale muszę zaopiekować się naszym dzieckiem.
- Czyli Lisa Emily ? - powiedział Jay podchodząc do mnie
-Nie - powiedziałem - Lisa Aria
*perspektywa Arii (a raczej jej duszy)*
"Gdzie jestem ? Czy to niebo ? A może piekło ? No cóż przynajmniej śmierć nie była jakaś specjalnie bolesna.Chwileczkę....co z dzieckiem ?? *spojrzałam na mój brzuch- płaski* Może je uratowali.Mam taką nadzieje,dziecko zasłużyło na życie.
-Witaj Ario
-Kim jesteś ??
-Nyks
-Wybacz mi bogini *uklęknęłam*
-Powstań dziecko
-Gdzie jestem ?
-W moim królestwie
-Jak tu pięknie *rozejrzałam się wokoło*
-Mam dla ciebie propozycje dziecko
-Jaką ?
-Wiem,że zostałaś zamordowana z zimną krwią .Twój narzeczony i przyjaciele się już tym zajęli.Chciałabym,żebyś wróciła na ziemię i zrobiła coś dla mnie.
-Co takiego ?
-Zniszczysz grobowiec Celetis
-Dlaczego ?
-Odprawiają tam czarną magie, to miejsce musi zostać zniszczone a ja nie mogę tego zrobić
-Rozumiem
-Oczywiście twoja dusza będzie pamiętać tamto życie.Dostaniesz nowe ciało i imie.
-Dobrze.Powiedz mi jak zniszczyć grobowiec.
-Mam rozumieć,że się zgadzasz ?
-Tak
___________________
Przed ostatni rozdział.
Tylko mnie nie zabijajcie za to co napisałam.
Musiałam to zrobić
Więc do ostatniego miśki <3
Pfff ty zającu jeden ja ci urwę kiedyś uszy :P
OdpowiedzUsuńJak mogłaś zabić Arie ? :(
Dlaczego zabiłaś Arię.?!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś.? ;(
Nathan załamie się. ;(
Ejejeje, dlaczego napisałaś że przed ostatni.?
Czyli że...kończysz.?
Nieee. ;((
Czekam na nextaa. :D
Wpadnij do mnie(nowy). ^^
http://ifoundyou-twstory.blogspot.com/
O nie nie nie. Ty mi tu nie będziesz niczego kończyc. nie ma opcji. Ty masz dalej dziecko pisać.Koniec mojej przemowy.
OdpowiedzUsuńA teraz tak.
Jak mogłaś ją zabić!? Czy to bie się już we łbie poprzewracało? Mam odpowiedź: tak. Oni mają być szczęśliwi. Nie wiem. Wykombinuj coś. Muszą być razem. MUSZĄ. lol. a jak nie to obedrę cie ze skóry. lolz.
Biedny Nath. :CCCC
OdpowiedzUsuńNIE KOńCZYSZ NICZEGO POZDRO.
Jak śmiałaś ją zabić? :CCCCCCCC
Świetnyy. <3
Piszaj nexta <3
Njeeeee :<<<
OdpowiedzUsuńJak mogłaś ją zabić?!?!?!?!?!?!?!
WIDZISZ PACZ JUŻ SĄ KOMENTARZE TROLOLOLO MOC TUSII !! <3
NEXTA PISZ,A NIE USUWASZ GŁUPI ZAJONCU TY :c
Jjkjskdjdsjdskdjkdj
OdpowiedzUsuńŚWIETNY *_______*
DAWAJ NEXTA <33
NIE USUWAJ.! To po pierwsze. Po drugie.Zajebisty. *o* Czekam na nexta! I NIE CHCE SLYSZEĆ O JAKIMŚ USUWANIU. Weny :3
OdpowiedzUsuńJak mogłaś ją zabić ?!
OdpowiedzUsuńNic nie usuwaj, bo Ci do tyłka nakopie !
Dawaj szybko nexta :)
Ten świetny :)
Zajebiste ❤
OdpowiedzUsuńTajemnicze, ekstytujące, emocjonujące :3
Kocham to opowiadanie, szkoda, że to już koniec :/
Czekam na koniec....mam nadzieję, że będzie najlepszy ;)
dawaj nexta :****
OdpowiedzUsuń